Szansa dla najlepszych sprzedawców funduszy
Zmienia się model dystrybucji produktów inwestycyjnych. Do tej pory fundusze były sprzedawane przede wszystkim przez banki. Teraz do gry wkracza niezależny dystrybutor. To duża szansa dla tych, którzy myślą o własnym biznesie.
W ciągu zaledwie jednego roku, czyli w okresie od 31 sierpnia 2015 do 31 sierpnia 2016 roku, liczba działających w Polsce placówek bankowych zmniejszyła się o 255 oddziałów, natomiast placówek franczyzowych spadła o 537 punktów. Zamykanie placówek oznacza też, oczywiście, zwolnienia. Tylko od lutego do końca sierpnia tego roku zatrudnienie w sektorze bankowym spadło o 3,7 tysiąca osób. To nie koniec. „Mając na uwadze globalne trendy należy liczyć się z tym, że proces ten będzie kontynuowany” – napisali autorzy wydawanego przez Komisję Nadzoru Finansowego „Raportu o sytuacji banków w pierwszym półroczu 2016 r.”.
– Często pracę tracą bardzo dobrzy specjaliści od produktów inwestycyjnych. Bankom chodzi o oszczędności, a ta grupa zawodowa zawsze dobrze zarabiała. Ci ludzie chcą pozostać w branży i szukają dla siebie nowego miejsca – tłumaczy Krzysztof Jeske, prezes F-Trust SA, największego w Polsce dystrybutora produktów inwestycyjnych. Za pośrednictwem F-Trust klienci zainwestowali już 360 mln zł.
Problem mają też multi-agencje, które w ostatnich latach wyspecjalizowały się w sprzedaży tzw. unit-linków. W ostatnich latach trafiało do nich nawet 13 mld zł rocznie, ale po zmianie ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, to źródło przychodów wyschło, co oznacza, że multi-agencje są zmuszone szukać nowej oferty produktowej. Mniejsze, ale jednak pewne znaczenie dla nowej sytuacji na rynku może mieć też implementacja w Polsce unijnej dyrektywy MIFID II. Można się spodziewać, że najlepsi pracujący obecnie w bankach doradcy inwestycyjni nie będą się dobrze czuli w tzw. zależnym modelu sprzedaży, który będzie polegał na oferowaniu produktów tylko jednego, należącego do tej samej grupy kapitałowej, Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych.
F-Trust, największy dystrybutor produktów inwestycyjnych w Polsce – w jego ofercie jest ponad 1000 funduszy inwestycyjnych najbardziej renomowanych polskich TFI, ale firma współpracuje także z globalnymi gigantami: BlackRockiem, Fidelity Worldwide, Franklin Tempelton – zamierza skorzystać z tej sytuacji.
– Muli-agencje i ludzie, którzy tracą pracę w Fbankach szukają dla siebie miejsca na rynku. I mogą znaleźć to miejsce we współpracy z nami. Jesteśmy jedyną firmą w Polsce, mówię to z całą odpowiedzialnością, która może im zapewnić dobry, stabilny biznes – przekonuje prezes F-Trust SA.
Krzysztof Jeske wymienia największe atuty kierowanej przez siebie firmy. Na czele są narzędzia do obsługi klientów – współpracownicy mają do dyspozycji obsługę telefoniczną oraz Platformę Funduszy, narzędzia analityczne oraz bardzo dobrą ekspertyzę ekonomiczną, na co klienci zwracają coraz większą uwagę.
– Żadna inna firma dystrybucyjna w Polsce nie daje współpracownikom tak bogatego zestawu narzędzi. Ponadto od 1 października br. oddajemy współpracującym z F-Trust doradcom niemal całość przychodów, którą wygenerują pozyskane przez nich aktywa. To najkorzystniejszy dla doradców system motywacyjny na rynku, który planujemy utrzymać przynajmniej przez dwa lata – przekonuje Krzysztof Jeske, prezes F-Trust SA. – interes jest obopólny, bo osobom, które całe życie pracowały w korporacjach, a teraz zaczynają „na swoim”, pomoże to zbudować własny biznes, a my będziemy mieli bazę aktywów, które z nami zostaną i zaczną dla nas pracować za kilka lat.
Szansa dla najlepszych sprzedawców funduszy