Spadek bezrobocia to efekt sezonowy? Minister pracy przekonuje, że jest inaczej
Minister pracy – Władysław Kosiniak – Kamysz przekonuje, że czerwcowy spadek bezrobocia nie jest tylko przejściowym efektem okresu letniego.
Przypomnijmy, że w czerwcu bezrobocie obniżyło się o 0,3 pkt procentowego w porównaniu do miesiąca poprzedniego i wyniosło ostatecznie 13, 2 %.
Łącznie, w końcu ubiegłego miesiąca w Polsce zarejestrowanych było 2,1 mln bezrobotnych. W najlepszej sytuacji wydają się być Wielkopolanie (stopa bezrobocia na poziomie około 10 %); najgorszej jest w województwie warmińsko-mazurskim.
Zdaniem Kosiniaka – Kamysza, liczba osób, które nie mogą znaleźć zatrudnienia spada nie tylko ze względu na sezon, ale i prowadzone przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej interwencje, które mobilizują rynek pracy. Na ostatniej konferencji prasowej, minister podkreślał, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to ten zgłosi się o dodatkowe środki do ministra finansów Jacka Rostowskiego.
Bezrobocie wzrośnie już w październiku
O ile minister pracy przekonuje, że spadek bezrobocia zawdzięcza się nie tylko sezonowości, ale o 60 milionom złotych przeznaczonym na aktywizację zawodową Polaków, to ekonomiści są innego zdania.
Wielu analityków podkreśla, że liczba bezrobotnych w czerwcu spadł przede wszystkim ze względu na rozpoczęcie prac sezonowych oraz migrację zarobkową młodych. Szacuje się, że do końca września tego roku bezrobocie powinno utrzymywać się na tym samym poziomie lub nadal maleć – w październiku trend ma się odwrócić, a na koniec 2013r. liczba osób pozbawionych zajęcia może przekroczyć poziom 14 %.
Spadek bezrobocia to efekt sezonowy? Minister pracy przekonuje, że jest inaczej
Ktoś w rządzie Donalda Tuska nie odrobił pracy domowej z ekonomii. Jak w ogóle można chwalić się spadkiem bezrobocia w okresie letnim? Paranoja. Próbują nabrać Polaków, że jest lepiej, a sytuacja nadal się pogarsza. Niezorientowanym proponuję zajrzeć do danych Głównego Urzędu Statystycznego z ubiegłego roku w poszukiwaniu stopy bezrobocia w tym samym okresie. Będziecie zdumieni.
Rząd ignoruje polskie społeczeństwo. Działalność Powiatowych Urzędów Pracy na nic się nie zdaje. Trzeba głębokich reform, aby nasza gospodarka odbiła się od dna, a rynek pracy wrócił do bardziej akceptowalnego poziomu. Przypomnę, że te 13-14 % bezrobocia, to tzw. stopa rejestrowana – w rzeczywistości liczba Polaków pozbawionych trwale zatrudnienia to dziś około 30 %.