Polska na tle Unii Europejskiej wypada lepiej niż dobrze. Nowe dane Eurostatu
To w jakim tempie rozwijają się europejskie gospodarki nadal budzi rozczarowanie analityków. W ujęciu całościowym można dostrzec jednak regiony, które rozwijają się znacznie szybciej od pozostałej reszty. Spoglądając na dane Eurostatu, można odnieść wrażenie, że jedną z gospodarek, które osiągnęły ponadprzeciętny wzrost jest Polska.
Statystyki podane przez Eurostat nie budzą wątpliwości
Z najnowszych danych opublikowanych przez Eurostat wynika jednoznacznie, że wszystkie gospodarki strefy euro osiągnęły marginalny wzrost PKO w porównaniu do ostatniego kwartału – na poziomie 0,2 pkt. procentowego. Z kolei w ujęciu całej Unii Europejskiej odnotowano wzrost na poziomie 0,3 pkt. procentowego, a to wyniki, które nadal trudno uznać za satysfakcjonujące.
Jeśli spojrzeć na dane w ujęciu rok do roku, można dostrzec, że gospodarka UE wzrosła o 1,4 pkt. procentowego, a w samej strefie euro o 0,9 pkt. procentowego.
Ekonomiści są rozczarowani dynamiką wzrostu; pierwotnie spodziewano się wzrostu o około 0,4 pkt. procentowe, a Eurostat podał dane dwukrotnie słabsze.
W tej chwili, w czołówce liderów gospodarczych w Europie są Węgry oraz Polska – każda z tych gospodarek urosła o 1,1 pkt. procentowy (warto zaznaczyć, że w tym samym czasie gospodarka Niemiec urosła o 0,3 pkt. procentowe mniej w porównaniu do nas).
Zdaniem analityków, nadal brakuje powodów do zadowolenia, ponieważ dynamika w ujęciu ogólnym pozostawia wiele do życzenia.
Polska na tle Unii Europejskiej wypada lepiej niż dobrze. Nowe dane Eurostatu
Niestety jeszcze długo nie będzie poprawy tej sytuacji w całej Europie. Problem jest poważny i wydaje mi się, że w żadnym wypadku nie powinien być bagatelizowany przez przedstawicieli europejskich rządów. Kryzys w Europie to dopiero będzie, powinniśmy przygotować się na najgorsze – spadek zatrudnienia, zastój wśród firm i wiele innych. Moim zdaniem radość polityków jest zdecydowanie przedwczesna, a te suche dane statystyczne nie są dowodem realnej sytuacji (mało tego, uważam, że jeśli ktoś weźmie je na poważnie, mogą uśpić czujność.
To są mżonki i dane, które nie odzwierciedlają położenia Polski pod względem gospodarczym. Co z tego, że PKB rośnie, skoro nadal wyprzedza nas dług, którego prawdopodobnie bez częściowego umorzenia nie będziemy w stanie spłacić? Nic konkretnego. Zamiast zachwycać się słupkami, polskie władze powinny wziąć się do roboty i stworzyć w końcu godne warunki dla roswoju polskich (podkreślam: polskich) przedsiębiorstw. Koniec, kropka.